czwartek, 15 listopada 2012

Z cyklu różnice kulturowe: kto się boi słońca

Co kraj to obyczaj, a te w Azji bywają dość dziwne, przynajmniej dla reszty świata.
Na ogół strój młodych Wietnamczyków nie różni się zbytnio od ubioru młodych Europejczyków. Miedzy tymi grupami jest jednak jedna zasadnicza różnica, uwidaczniająca się gdy wychodzi więcej słońca. W sytuacji, w której my odkrywamy tyle ciała na ile nasza przyzwoitość pozwala, Wietnamczycy zakrywają ile się tylko da. Miłością do białej skóry odznacza się większość Azjatów. O ile na północ od Wietnamu uwielbienie to nie przejawia się w jakiś szczególnie ekstremalny sposób o tyle tu, można odnieść takie wrażenie. W całej Azji większość kosmetyków do pielęgnacji twarzy i ciała ma właściwości wybielające, w słoneczne dni kobiety, niczym europejskie damy sprzed kilku stuleci, nie pojawiają się na słońcu bez parasolki. To jednak nie jest najbardziej zadziwiające, to co szokuje (przynajmniej mnie na początku) to szczelnie okryte wietnamskie motorowerzystki. Skutery i im podobne to najpopularniejszy środek poruszania na wietnamskich ulicach. Jako, że jednoczesna jazda i trzymanie parasolki przeciwsłonecznej nie wchodzi w grę (w Laosie zdarzało się i to, jednak ruch na ulicach jest zdcydowanie mniejszy), kobiety chronią się przed promieniami ubraniem. Nie ograniczają się jedynie do długich spodni i rękawów, gdy temperatura sięga ponad 30 stopni i słońce niemiłosiernie praży, nikogo tu nie szokuje widok dziewczyny w grubej bluzie z kapturem, szczelnie owiniętej szalikiem lub specjalną maską twarzy, skarpetkach w sandałach i zimowych rękawiczkach.
Od ready to go...
Od ready to go...
Od ready to go...
Od ready to go...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz